
„Sama przez to przeszłam, kiedy po porodach jako niespodziewany bonus otrzymałam: rozejście mięśnia prostego, przepuklinę pępkową i nietrzymanie moczu. Był to dla mnie szok, który przerodził się w impuls, a następnie punkt zwrotny – zaczęłam szukać i szkolić się w terapiach dla kobiet, by pomóc sobie, a teraz Wam! Sięgałam wielokrotnie dna, oczywiście dna miednicy, a techniki bazujące na niskim ciśnieniu śródbrzusznym stały się moją „obsesją”, która stała się pasją. By je wykonywać trzeba…nauczyć się prawidłowo oddychać. Tak, tak, tu przyszło objawienie, czyli wracamy do podstaw naszej egzystencji i uczymy się uważnego, świadomego… oddechu.”
Anna Matoga